Prace nad dotychczasowym projektem rozporządzenia dotyczącym nowych urządzeń fiskalnych zahamowane, a migracja na urządzenia on-line odłożona w czasie? Według informacji do których dotarła „Rzeczpospolita” pierwotny termin przejścia na nowe urządzenia fiskalne on-line należy uznać za nieaktualny, a urządzenia starego typu będzie można sprzedawać nawet do 2022 roku.

Śledząc postępy prac nad dotychczasowym projektem rozporządzenia w sprawie kryteriów i warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy rejestrujące, można odnieść wrażenie, że prace utknęły w martwym punkcie. Od maja na stronach Rządowego Centrum Legislacji nie udostępniono żadnych nowych informacji o przebiegu prac nad rozporządzeniem.

Jeszcze niedawno wiele doniesień prasowych wskazywało na determinację Ministerstwa Rozwoju do maksymalnego przyspieszenia procesu przejścia na nowe kasy fiskalne. Podstawową zmianą w ich wyposażeniu ma być stała łączność z centralnym repozytorium Ministerstwa celem zbierania wszelkich danych o prowadzonej sprzedaży.

Jak wynika z nowego projektu rozporządzenia do którego dotrzeć miała „Rzeczpospolita”, wymagania dla nowych urządzeń fiskalnych on-line zostaną sprecyzowane możliwie szybko, tak by ich produkcja i sprzedaż mogły zostać zapoczątkowane już w styczniu 2018 roku. Jednak – co najważniejsze dla podatników – zakup takich kas nie będzie od razu obowiązkowy. Urządzenia starego typu mają być sprzedawane zgodnie z datą ich homologacji nawet do 2022 roku.

Tak diametralna zmiana podyktowana ma być zbyt dużym optymizmem Ministerstwa. Obecnie na rynku funkcjonuje około dwa miliony kas fiskalnych. Jak wskazali sami producenci urządzeń, niemożliwym byłoby wyprodukowanie tak dużej liczby nowych kas on-line, w tak krótkim czasie. Wygląda więc na to, że Ministerstwo zrezygnowało z rewolucji w funkcjonowaniu kas fiskalnych. W zamian za to przeprowadzona zostanie powolna reforma, czyli stopniowa wymiana urządzeń w dogodnym dla podatnika momencie, np. po wyczerpaniu pamięci fiskalnej dotychczasowego urządzenia.